środa, 29 lipca 2015

Wakacyjne pasienie owiec

Jak wspomniałam w poprzednim poście w połowie lipca wybraliśmy się na południe Polski aby pod okiem naszego ulubionego szkoleniowca Tomka Pecolda uczyć się pracy przy owcach.
Te 6 dni były bardzo pracowite zarówno dla mnie jak i dla moich psów, zwłaszcza dla nich :)
Te kilka dni ciągłej pracy pokazały z czym mają problemy moje psy.

Najlepiej radzi sobie przy owcach Demi, która doskonale wie czego od niej oczekuję ale brakuje jej jeszcze pewności siebie a to wymaga czasu. Demi jest jeszcze bardzo młoda, potrzebuje około 1-1,5 roku aby dorosnąć zarówno fizycznie jak i psychicznie.

Choco wiele dawała z siebie, miałam wrażenie że ona może pracować najdłużej z moich psów ale za to jeszcze nie wie czego od niej oczekuję przy owcach. A ja ze względu na jej delikatną psychikę nie chcę naciskać i czekam aż sytuacja rozwinie się sama w czasie następnych szkoleń.

Robcio ... to leniuszek , któremu raczej nie chce się pracować jak tylko zaczyna się coś od niego wymagać, czyli albo na jego zasadach albo w ogóle.

Dzięki temu wyjazdowi dowiedziałam się wiele na temat psychiki moich psów i to nie tylko w tematyce owiec.
Po powrocie do domu wprowadziłam zmiany w codziennym życiu z naszymi psami mające z czasem przynieść (mam nadzieję) pozytywne efekty również przy owcach.

Zapraszam serdecznie do galerii z naszego uroczego wiejskiego pobytu.

https://photos.google.com/album/AF1QipM1-yAotxJEZ-qUIqE_CpeKsMHjXf_ofNYZDPh7

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz